Imperialiści atakują! I to od razu bombą atomową!
Stonka to już im za mało...
Co robią władze Poznania z prezydentem miasta na czele?
Jadą wszyscy na ul. Słupską 62 (dzielnica Krzyżowniki), gdzie od przełomu lat '50 i '60 pod niepozorną willą, wyglądającą jak wszystkie inne wokół, znajduje się specjalnie zbudowany dla nich Schron Przeciwatomowy dla Władz Miasta Poznania.
Tutaj, korzystając z centrali telefonicznej, map
miasta, radia, organizują obronę cywilną by powstrzymać chaos po
katastrofie.
Na powierzchni 500 m2 mają do dyspozycji biura, salę
konferencyjną, łazienkę, a na prezydenta czeka nawet... wersalka.
Prądu dostarczają zlokalizowane w bunkrze agregaty, a wentylowane i
filtrowane powietrze chroni przed napromieniowaniem.
Całe szczęście, że nigdy nie było potrzeby
skorzystania z tego przybytku...bo najprawdopodobniej by nie
zadziałał.
Według ekspertów schron położony jest zbyt płytko,
ściany są zbyt cienkie, nie ma w nim kuchni ani nie zmagazynowano
solidnych zapasów żywności.
Mimo to aż do 2000 r. obiekt był utajniony, a
oficjalnie wiadomość o jego istnieniu została podana dopiero w
2010.
Dzisiaj, ze względu na swoje unikatowe przeznaczenie i
zachowane oryginalne wyposażenie z czasów PRL, stanowi niewątpliwie
ciekawą atrakcję turystyczną. Meble, aparatura łącznościowa,
agregaty, wyposażenie łazienki – wszystko pamięta czasy zimnej
wojny.
Na górze, w willi, udostępniony jest parter, na którym
znajduje się wystawa plakatów z epoki. Stylówka propagandowa z
czasów PRL nie może nie wzbudzić uśmiechu na twarzy.
Obiektem opiekuje się Wielkopolskie MuzeumNiepodległości, które udostępnia go zwiedzającym w każdą
ostatnią sobotę miesiąca, a grupom zorganizowanym w każdy trzeci
czwartek miesiąca (po uprzedniej rezerwacji).
Ponieważ zwiedzanie bunkra odbywa się bez przewodnika,
warto pracownika muzeum zapytać o interesujące nas zagadnienia.
Czas zwiedzania 30- 60 min.
Źródła:
pl.wikipedia.org
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń